Czym jest workation
Wikipedia nie mówi nic więcej, niż „połączenie pracy i wakacji”, temat jednak jest dużo bardziej złożony. Szczególnie jeśli chodzi o miejsce, porę roku, czas, na jaki wyjeżdżamy oraz co najważniejsze znalezienie balansu między faktyczną pracą i wakacjami. Z powodu pandemii ten sposób pracy mocno zyskał na popularności. W tym wpisie przedstawię Ci rzeczywista historię moich doświadczeń z workation na Gran Canarii na przełomie stycznia i lutego 2022 roku. Dowiesz się dla kogo taki tryb życia, może być interesujący, w jaki sposób zorganizować taki wyjazd i jak ustrzec się błędów na tego typu wyprawach.
Sytuacja pandemiczna na świecie
Warto zaznaczyć, że nasza przygoda rozpoczyna się w jednym z największych pików zachorowania na Kanarach:
Źródło: https://turismodeislascanarias.com/en/canaries-cumulative-cases-7-14-days/
Dlatego też noszenie masek (nawet na zewnątrz) przez cały nasz wyjazd było „obowiązkowe”. Podróżowanie po Europie wymagało szczepienia bądź aktualnego testu na Covid, który był weryfikowany na wielu etapach (czasem nawet w restauracjach i galeriach handlowych).
Gran Canaria 2022
Dlaczego ten kierunek?
Przede wszystkim szukaliśmy miejsca, które w styczniu przywita nas przyjemną i stabilną temperaturą, słońcem i możliwością zwiedzania. Zależało nam również na europejskiej ziemi ze względu na wszystkie rzeczy związane z dokumentami, ubezpieczeniami etc. Wybór padł na Wyspy Kanaryjskie, ponieważ jest to jeden z najdalej wysuniętych obszarów europejskich najbliżej Afryki.
Źródło: https://www.holiday-weather.com/gran_canaria/averages/
Nawet w styczniu temperatura oscyluje od 15 do 21 stopni, temperatura wody to około 18 °C. Nie ma dużego zachmurzenia i opadów. Oddalony około 240km od Afryki ląd (w linii prostej) nadal zachowuje europejskie standardy jeśli chodzi o kulturę, jedzenie i przede wszystkim internet 😉 Z Krakowa dolecieć można bezpośrednio na Teneryfę, Gran Canaria jest dostępna z przesiadkami najczęściej w Niemczech. Czas lotu to od 6 do 10 godzin, w zależności od ilości przesiadek i linii lotniczych. Nie ukrywam, że Wyspy Kanaryjskie skusiły nas przede wszystkim pogodą. Wylatując temperatura w Krakowie oscylowała w okolicach 0 °C. Byliśmy spragnieni słońca, przyjemnego wiatru i braku konieczności ubierania się w kilka warstw ubrań, aby nie zamarznąć na zewnątrz. Czy to się udało? Zapraszam do dalsej części artykułu 🙂
Organizacja
Co musisz zrobić przed wylotem
Cytując klasyka: przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę 😉 Spotkaliśmy wiele osób na miejscu, które podróżują same, jednak naszym zamysłem od samego początku był wylot w większej ekipie. Ostatecznie udało nam się zebrać 7 osób. Warto zrobić grupę na Fb lub Messengerze, na której będziecie ustalać szczegóły, głosować nad kierunkami, datami etc. Oczywiście ciężko jest dopasować termin do każdej osoby. Koniec końców ustaliliśmy, że wylatujemy z Polski razem, ale powrót do kraju załatwiamy indywidualnie. Dzięki czemu każdy mógł pogodzić terminy, ze swoimi planami, rodziną i pracą.
Na ile warto lecieć?
W naszym przypadku przyjęliśmy, że lecimy na około 3 tygodnie. To termin, w którym można już odczuć pozytywne skutki wzrostu witaminy D, a jednak na tyle krótki aby dało się sprawnie zorganizować wyjazd pakując się w dwie torby. Na sam przylot i powrót trzeba poświęcić około 2 dni, więc terminy, krótsze niż 2 tygodnie nie będą mieć większego sensu w przypadku workation. Górnej granicy nie ma, jeśli faktycznie poczujesz, że „to Twoje miejsce” to być może zostaniesz na dłużej 😉 Poznaliśmy takie osoby, które zmieniły o 180 stopni swoje życie i postanowiły się tutaj osiedlić. Niemniej warto pamiętać, że pobyty dłuższe niż 180 dni mogą wiązać się ze zmianami podatkowymi. Oficjalnie stosuje się również 90-days rule, tzn., że po tylu dniach należy starać się o rezydenturę na wyspie.
Solo/ Rodzina/ Większa ekipa?
Tutaj sprawa wygląda bardzo indywidualnie. Niektórzy mają usposobienie typowo freelancerskie i najlepiej im będzie pracować i mieszkać samemu. Dla niektórych ciekawym rozwiązaniem może być zabranie całej rodziny (np. w okresie wakacji lub nauki zdalnej…), dzięki czemu możemy uniknąć rozłąki na dłuższy czas. Na pewno jeśli możecie oboje pracować zdalnie, to warto rozważyć wspólną podróż z dziewczyną/chłopakiem i spędzenie czasu w nowym otoczeniu. My wybraliśmy opcję „większej ekipy”, na początku zainteresowanych było 11 osób, z czego ostatecznie poleciało 7. Warto polecieć z ludźmi, których się zna/kojarzy, to mocno upraszcza sposób organizacji oraz komunikację. Pobyt w większej grupie daje również możliwość wspólnego zwiedzania, niższy koszty mieszkania oraz wynajmu np. samochodu. Dzięki czemu możemy optymalizować nasze wydatki.
Pobyt
Czas na crème de la crème, udało nam się dotrzeć na Gran Canarię, jak to wyglądało?
Pogoda
Wyspy kanaryjskie przywitały nas słońcem i dość wietrzną pogodą. Temperatura oscylowała w okolicy 17 stopni co i tak było prawie 20 stopniowym wzrostem w stosunku do Krakowa. Niemniej niebo było dość mocno zachmurzone, więc zwykle chodziliśmy w długich spodniach i bluzach / kurtkach. Na szczęście nie było mowy o deszczu, po kilku dniach pogoda się „rozpogodziła” a na lokalnych termometrach w piku zobaczyliśmy 30 °C! Na szczęście wyspiarski klimat dalej jest przyjemny przy takich temperaturach, bez porównania do większego miasta w Polsce. Nie sądziliśmy, że kremy do opalania mogą nam się przydać… a jednak. Szczególnie na południu wyspy słońce było mocniejsze, więc czapki, okulary przeciwsłoneczne i kremy były bardziej niż zalecane.
Piasek znad Sahary
Dużą ciekawostką było dla nas zanieczyszczenie powietrza. Myśleliśmy, że to niemożliwe na kanarach, a jednak. Przyzwyczajeni do krakowskiego smogu, ujrzeliśmy coś bardzo podobnego na Gran Canarii! – widoczność ograniczona do kilkuset metrów. Okazało się, że cyklicznie powodem takich zjawisk jest piasek znad Sahary określany przez Kanaryjczyków jako La Calima.
Źródło: https://earthdata.nasa.gov/
Więcej na ten temat możesz przeczytać tutaj: https://www.guidetocanaryislands.com/calima-canary-islands/
Język
Językiem urzędowym w Gran Canarii jest Hiszpański, według mnie akcent jest dość zrozumiały i co najważniejsze tubylcy mówią dość wolno, abyśmy byli w stanie ich zrozumieć. Zwykle w restauracjach udawało się dogadać po angielsku bez problemu, szczególnie w dużych miejscowościach. Niemniej zdarzało się, że dostaliśmy nie do końca to co chcieliśmy. Warto wtedy pokazywać na obrazkach o co dokładnie nam chodzi lub nauczyć się / przetłumaczyć sobie dokładną frazę po hiszpańsku. Na przykład, jeśli chcemy danie bez papryki warto powiedzieć sin pimiento, jeśli chcemy dostać kawę z mlekiem to wystarczy dodać con leche – proste frazy + tłumacz google i satysfakcja gwarantowana 😉 Gorzej z angielskim jest w mniejszych miejscowościach, np. w terenach górskich lub małych miasteczkach nad wodą. Tutaj trzeba sobie radzić na wszystkie sposoby włącznie z gestami, obrazkami, tłumaczami (jeśli jest internet ;)) i dawką uśmiechu.
Mieszkanie
Jednym z głównych kosztów jakie będziesz ponosić jest mieszkanie. Tym bardziej, że ceny będą w euro. My korzystaliśmy z serwisów booking.com oraz airbnb, niestety nasz poziom języka nie pozwoliłby nam się bezpośrednio dogadać z jakimś lokalnym wynajmem. Ceny w standardzie, który nas interesował oscylowały od 100 do 180zł na osobo/dobę, zwykle nie były to duże wymagania, chcieliśmy spać w jedno lub dwu osobowych pokojach, mieć dobry internet i miejsce do pracy. Oczywiście nie ma górnej granicy, dla kontrastu pokój 1 osobowy w 4 gwiazdkowych hotelu w Las Palmas (stolica Gran Canarii) to około 100 €. Zauważyliśmy, że mocno opłacalne mogą być większe mieszkania, dla więcej niż 4 osób. Zwykle mieliśmy do dyspozycji taras lub balkon, aby czerpać słońce o każdej porze dnia. Warto zaznaczyć, że workation stało się bardzo popularne, szczególnie ze względu na Covid więc ilość dostępnych mieszkań była ograniczona. Dlatego też nasz 7 osobowy zespół musieliśmy podzielić na dwa mieszkania. Miało to swoje plusy i minusy, ale osobiście chciałbym zobaczyć jak żyje się w takim „akademiku” na workation 🙂
Warto wspomnieć, że mieszkania zmienialiśmy co około 1 tydzień, podróżując na północ-południe wyspy. Być może jednorazowy wynajem na dłuższy okres 3-4 tygodni wyszedłby sporo taniej. Niemniej, uczyliśmy się czego nam brakuje w poszczególnych mieszkaniach i na co powinniśmy zwrócić uwagę (np. pralka, przedłużacze) przy wyborze następnych – rezerwację robiliśmy na bieżąco z 2-3 dniowym wyprzedzeniem.
Ludzie
Gran Canaria jest bardzo przyjemną wyspą, widać, że ludzie lubią się tutaj bawić (szczególnie na południu kluby, puby etc.). Tubylcy opierają się głównie na przychodach z turystyki lub okołoturystycznych np. usługi, wynajem, transport. Jeśli chodzi o rolnictwo i przemysł widzieliśmy tylko:
- plantację bananów
- baseny solne (do pozyskiwania soli z wody morskiej)
- plantację kawy
- winnice
- destylarnię rumu
Warto zaznaczyć, że okolice wyspy są zbyt głębokie na pełnoprawne rybołówstwo, więc ilość świeżych owoców można jest mocno ograniczona.
Jeśli chodzi o turystów na ulicach przeważają przede wszystkim Niemcy oraz Anglicy, gdzieniegdzie słychać głosy francuskie, a czasami nawet i polskie. Spotkaliśmy kilkoro naszych rodaków w sklepach i restauracjach. Na wyspie znajdziemy tzw. Digital Nomadów – czyli osoby, zwykle jak my na workation, wykonujące pracę zdalnie. Sporo informacji czerpaliśmy z dedykowanych grup np, gdzie można znaleźć informacje o mieszkaniach, okolicznych eventach i ciekawostkach odnośnie wyspy:
https://www.facebook.com/groups/201877786658754
Internet
Jeden z naszych najważniejszych aspektów, przecież bez StackOverflow długo nie pociągniemy… a poza tym mamy sporo rozmów i potrzebowaliśmy stabilnego łącza. Jeśli mam być szczery, to z internetem było najciężej, warto skupić się na tym elemencie, nawet dopytując wcześniej bezpośrednio o szybkość połączenia i jego stabilność. Miewaliśmy problemy z zasięgiem, czasami mimo predkość 60Mb strony się nie ładowały. Tutaj mały protip puszczanie ciągłego pinga w konsoli powodowało, że internet działał sprawniej, i mieliśmy mniejsze lagi w rozmowach video.
Źródło: własne 🙁
Internet to na pewno coś na co warto położyć duży nacisk.
Na szczęście na wyspie jest dość dobry zasięg sieci LTE (oprócz rejonów górskich). Więc w sytuacjach kryzysowych mogliśmy wykorzystywać połączenie komórkowe, bardzo przydawało się przy wyszukiwaniu restauracji oraz komunikacji miejskiej.
Koszty
Ceny mieszkań omówiłem powyżej, tutaj skupię się na konkretnych przykładach cen z codziennego egzystowania na Kanarach. Drugim największym kosztem po mieszkaniu będzie zapewne jedzenie. Tutaj możemy przyjąć kilka strategii:
- kupować produkty w sklepach i samemu gotować. To najpewniej najbardziej budżetowa opcja. Niemniej warto wspomnieć gdzie kupować te produkty. Tak jak wszędzie są sklepy tańsze i droższe. Zwykle sieci typu Super/Hiper Dino oraz Spar miały wyższe ceny niż dobrze nam znany Lidl czy Carrefour. Jeśli możesz pozwolić sobie na większe zakupy (np. podjeżdżając samochodem) w dużym supermarkecie to możesz dziennie zaoszczędzić nawet kilka – kilkanaście euro. Najdrożej wychodziły sklepy zaraz przy hotelu / morzu.
- hybryda – część produktów kupować, część jeść w restauracji. My przyjęliśmy, że śniadania zwykle robiliśmy w mieszkaniu lub wychodziliśmy na tzw. Bocadillo czyli kanapki mniej lub bardziej urozmaicone w zależności od sklepu / restauracji – koszt około 2-4 euro. Obiad lub obiadokolację jedliśmy zwykle w knajpach z lepszym lub gorszym skutkiem. Kolejny protip to nie kierowanie się opiniami google jeśli chodzi o restauracje. Zdjęcia często wydają się mylące, zdarzało nam się, że restauracja mają 4.5 gwiazdki według nas w Polsce zasługiwałaby maksymalnie na 3. Warto szukać miejsc uczęszczanych przez lokalsów – i tutaj kolejna podpowiedź: jeśli widzisz coś co Ci się podoba u kogoś na talerzu to po prostu powiedz, że chcesz to samo. Często menu to tylko jakaś część opcji jaką możesz wybrać. Niekiedy zdarzało nam się skreślić restaurację, tylko dlatego, że nie wiedzieliśmy o opcjach „spoza karty”.
- jedzenie tylko na mieście – to najdroższa, ale pewnie i najwygodniejsza opcja. Za śniadanie z kawą trzeba wydać około 5-6 euro. Obiad 10-20 euro w zależności od upodobań. W McDonald za 6 euro są specjalne okazje (nawet z małym alko %). Owoce morza to zwykle koszt 14 € wzwyż. Piwo między 2-4 euro.
Komunikacja
Na Gran Canarii interesował nas wynajem samochodów oraz motocykli/skuterów. Jeśli chodzi o samochód to wynajęcie średniej klasy (Volkwagen Golf 2018) samochodu to koszt około 50-60 € dziennie wraz z dodatkowym ubezpieczeniem. Warto zrobić rezerwację wcześniej, ponieważ można uzyskać lepsze ceny. To cena podana przy wynajmie na 3 dni.
Dużo drożej wychodzi wynajem motocykli – model 650 V-Strom oscylował w okolicach 80-90€ za dzień. Koszt samochodu można spokojnie podzielić na kilka osób, w przypadku motocykla był już problem.
Na kanarach dość dobrze rozwinięty jest transport publiczny. Sczególnie jeśli chodzi o wschodnią część wyspy. Dostanie się z północy na południe to koszt około 10 euro, gorzej jest jeśli chcemy pozwiedzać i pochodzić po górach, tutaj potrzebujemy już samochodu, a sama trasa po krętych uliczkach może okazać się niezłą atrakcją.
Atrakcje
Gran Canaria jest bardzo podobna do Chorwacji pod kątem krajobrazu. Z jednej strony zewsząd otacza nas Ocean Atlantycki i co warto podkreślić wyspa udostępnia bardzo ładne piaszczyste plaże. Sam środek wyspy oferuje górskie wspinaczki z najwyższym szczytem Pico de Las Nieves – 1949 m n.p.m., atrakcją może być również sam wjazd na szczyt samochodem, motocyklem lub rowerem. Zwiedzać można wymienione już plantancje, destylarnie oraz winiarnie. Niezapomniane widoki oferują tzw. Mirador – czyli punkty widokowe, niestety większość z nich niedostępna transportem publicznym. W Las Palmas polecamy wybrać się do akwarium Poema del Mar – wejście kosztuje około 25€. Niemniej największą atrakcją jest sama aura wyspy oraz przeważnie znakomita pogoda dzięki której „chcę się żyć”.
Sposób pracy
Będąc na workaction należy przełączyć się w inny tryb działania. Ergonomia do której jesteśmy przyzwyczajeni z Polski, czy to w biurze czy to w mieszaniu nie będzie miała miejsca na Wyspach Kanarysjkich. Przede wszystkim ze względu na wynajmowane mieszkania, a z drugiej strony próżno na wyspie szukać typowych biurowców z dużych europejskich miast. Słyszeliśmy o miejscach typu Co-Working, ale nie przetestowaliśmy takiego rozwiązania.
Warto zwrócić uwagę, żeby każda z osób w mieszkaniu miała do dyspozycji kawałek swojego pomieszczenia. Szczególnie jest to istotne przy rozmowach, które czasami mogę trwać po kilka godzin. Kolejnym aspektem jest posiadanie kawałka biurka, stołu, blatu na którym możemy rozłożyć sprzęt (jeśli umiesz pracować jedynie z dodatkowym monitorem to może być ciężko…). Na pewno przydadzą Ci się wszelakie umiejętności inżynierskie, które pomogą Ci w dostosowaniu miejsca pracy. Szczególnie jeśli lubisz pracować czasami na siedząco czasami na stojąco.
Warto napisać trochę na temat godzin pracy, oczywiście jest to mocno zależne od zespołu do którego należysz, ale kraje hiszpańskojęzyczne charakteryzują sie sjestą w połowie dnia. Dlatego sposób naszej pracy, jeśli to możliwe warto dostosować dla tego trybu egzystencji. Zwykle pracę rozpoczyna się tam dość wcześnie rano, żeby w środku dnia około godziny 15 zrobić sobie przerwę, warto zaznaczyć, że wiele knajpek i restauracji w okresie sjesty nie pracuje i otwiera się ponownie dopiero około 20. My często robiliśmy przerwę w środku dnia, żeby przejść się na plażę i wrócić do pracy wieczorem. Taki tryb pracy jest dosyć naturalny na Gran Canarii i pomaga czerpać z workation jak najwięcej.
Podsumowanie
Jak wygląda balans między pracą i wakacji w workation?
Najbardziej oczywista odpowiedzią, będzie klasyczne to zależy 😉 Tak na prawdę, nic nie musi się dla Ciebie zmienić, z wyjątkiem dobrej pogody. Jeśli możesz dobrze dostosować swoje stanowisko pracy, mięć swój własny kąt, biurko i stabilny internet to największą zmianą będzie pogoda i ewentualnie temperatury. W zależności kiedy wybierzesz się na workation warto zwrócić uwagę na temperaturę panującą w mieszkaniu – w żadnym z naszych wynajmowanych apartamentów nie mieliśmy klimatyzacji, nie wspominając o ogrzewaczach. To może być szczególnie uciążliwe w mocno zaciemnionych, lub zbytnio nasłonecznionych pomieszczeniach. Dlatego Twój tryb pracy może być mocno podyktowany mieszkaniem oraz temperaturą otoczenia.
Tak jak wcześniej wspominałem, nasze organizmy zaczęły dostosowywać się do trybu hiszpańskiego. Pracy od rana, przerwy śniadaniowo – obiadowej i powrocie do obowiązków wieczorem. Programowanie przy maksymalnym słońcu w południe, może nie okazać się komfortowe.
Typowe wakacje możemy odczuć podczas weekendów, ze względu na dobrą pogodę plaże, rejsy i inne atrakcje turystyczne są dostępne przez cały rok*. Warto wynająć samochód na weekend, motocykl lub rowery i pozwiedzać okolicę. Często w większych hotelach będziemy mieć dostęp do basenów – jednak szczerze mówiąc woda była tak zimna, że nie próbowaliśmy. Niemniej sama pogoda i pozytywna aura, gwar pobliskich restauracji i możliwość po prostu posiedzenia przy kawie lub kieliszku wina jest dostępna może być dostępna w każdy dzień tygodnia. To niewątpliwa zaleta, która podprogowo relaksuje nas i wprowadza w stan bardziej „wakacyjny”.
*ze względu na covid wszystkie imprezy masowe na zewnątrz zostały niestety odwołane podczas naszego pobytu 🙁
Największe problemy
W tej sekcji znajdziesz listę największych problemów na jakie natrafiliśmy, mam nadzieję, że pomoże Ci ona się przed nimi ustrzec na Twoim wyjeździe
- zwykle największy problem stanowił internet, upewni się przed przyjazdem jaki typ łącza obsługuje dany apartament (światłowód) i jaka jest jego prędkość
- w niektórych mieszkaniach nie mieliśmy dostępu do tarasu oraz ładnego widoku, warto na to zwrócić uwagę i być sceptycznym jeśli chodzi o zdjęcia z popularnych serwisów – w rzeczywistości może okazać się dużo gorzej
- nie sugeruj się ocenami Google jeśli chodzi o jedzenie, sama o punktacja praktycznie nic nie znaczy. Warto poczytać kilka komentarzy, zobaczyć zdjęcia (choć i te bywają zwodnicze).
- przygotuj ubrania od temperatury 14 do 30 stopnii °C
- Covid dał nam się we znaki, warto śledzić ilość zachorowań i aktualne obostrzenia w miejscu do którego się udajesz (np. noszenie masek na zewnątrz…)
- mimo 18°C woda nie była przyjemna, ogólnie bardzo mało ludzi kąpało się w oceanie
Dla kogo jest workation?
Na pewno nie dla każdego – musisz przez pewien czas wyjść ze swojej strefy komfortu, ergonomicznego fotela, codziennej kawy z profesjonalnego ekspresu. Problemem może być również duża rodzina, w takiej sytuacji prawdopodobnie wszyscy razem musielibyście wyjechać. Workation to sztuka kompromisów (szczególnie nie chcąc wydawać fortuny za mieszkanie), nie będziesz w stanie zabrać wszystkich przydatnych rzeczy (chyba, że rozważasz podróż samochodem) i odwzorować swojego życia 1:1. Jednak piękna pogoda, szum fal i możliwość zresetowania swojej głowy z pewnością zniweluje większość niedogodności. Co warto podkreślić nie ma większych ograniczeń jaką pracę wykonujesz, warunkiem jest aby była ona wykonywana za pośrednictwem komputera co w obecnym świecie staje się coraz bardziej powszechne.
Dzięki, że udało Ci się wytrwać do końca! Masz pytania, chcesz zorganizować swój wyjazd ale dalej zastanawiasz się czy to dla Ciebie? Daj znać w komentarzu, być może będę w stanie pomóc Ci podjąć decyzję 🙂